szuszu-forum

Zapraszamy do rejestracji!

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Zapraszam do kultowej gry SFGame.pl Oraz do gildii GoodLife, jest to miła i przyjazna gildia w której lider jest opanowany i ogarnięty, z chęcią wam pomoże zresztą ja też :) Mój nick w SFGame.pl to GadDemet nick lidera to banan7 Zapraszamy na świat 6! I do gildii GoodLife :) Pozdrawiam, Szuszu

  • Index
  •  » GAMES
  •  » Need for Speed: The Run - recenzja

#1 2011-12-22 20:43:19

szuszu

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-16
Posty: 12
Punktów :   

Need for Speed: The Run - recenzja

Seria Need for Speed w ostatnich latach bardzo się rozrosła. Doszło do tego, że poszczególne odsłony opracowują różni deweloperzy. Po nieco bardziej symulacyjnej drugiej części Shifta przyszła pora na kolejną próbę studia EA Black Box. Zespół ten stworzył krytykowane edycje o podtytułach ProStreet oraz Undercover. W związku z tym spore obawy wzbudzały zapowiedzi Need for Speed: The Run – produkcji, która w kilku aspektach jawiła się jako pewnego rodzaju eksperyment.







Jednym z takich ryzykownych elementów miała być dość mocno zaznaczona fabuła. Podstawowy tryb zabawy opowiada historię Jacka Rourke’a, który mocno zadłużył się u pewnej organizacji przestępczej, a ta wydała na niego wyrok śmierci. Bohater w ostatniej chwili uniknął zmiażdżenia przez maszynę na złomowisku i przyjął pomoc swojej przyjaciółki. Rudowłosa Sam Harper poinformowała go o nielegalnym wyścigu z San Francisco do Nowego Jorku i przewidzianej nagrodzie w wysokości 25 milionów dolarów. Jack jest niezwykle utalentowanym kierowcą, więc podjął się wyzwania, którego wypełnienie może być jedyną szansą na spłacenie długu. Sytuację komplikuje nieco fakt, że w wielkim wyścigu startuje ponad 200 zawodników, a główny bohater na początku plasuje się na samym końcu stawki i musi sukcesywnie przebijać się do przodu.

Historia, która miała być motorem napędowym głównego trybu, tak naprawdę nie pełni zbyt istotnej roli i równie dobrze mogłaby w ogóle nie istnieć. Z jednej strony to plus, bo przecież mamy do czynienia z grą wyścigową, a ta powinna opierać się na rywalizacji na torze. Jeśli jednak twórcy zdecydowali się zawrzeć w swoim dziele jakiś wątek fabularny, to wypadałoby, by był on nieco ciekawszy. W rzeczywistości mamy do czynienia z zaledwie kilkoma filmami przerywnikowymi, nic nie wnoszącymi do zabawy. Niektóre scenki są nawet urozmaicone sekwencjami QTE, podczas których główny bohater porusza się na nogach, a my musimy w odpowiednim momencie wciskać wyświetlane na ekranie przyciski. Wbrew wszelkim obawom jest to ledwie widoczny margines całego trybu The Run, więc przeciwnicy takich rozwiązań mogą spać spokojnie. Z serii Need for Speed nie zrobiono nagle gry akcji.







Trzon zabawy nadal stanowią zatem wyścigi, które – niestety – pozostawiają sporo do życzenia. W ramach kampanii dla jednego gracza otrzymujemy dziesięć długich odcinków dzielących się na kilka mniejszych etapów. Każdy z nich ogranicza się do wyprzedzenia kilku rywali lub przejechania konkretnej trasy w wyznaczonym limicie czasowym. W tym pierwszym przypadku zabawa przypomina dowolną odsłonę zręcznościowej serii Sega Rally. Należy zatem wyprzedzić określoną liczbę kierowców, którzy znajdują się w pewnym odstępie przed nami. Największym minusem takiego systemu jest fakt, że cały tryb The Run trzeba rozegrać dokładnie według planu twórców. Jeśli zatem przejedziemy dany odcinek na drugim miejscu, musimy próbować jeszcze raz, dopóki nie pokonamy wszystkich. Trochę zaburza to element rywalizacji, bo przez cały czas mamy poczucie, jakbyśmy grali w widowiskowym filmie akcji, w którym poszczególne wydarzenia ustala reżyser, a nam pozostaje jedynie je odtworzyć.

Całość sprawia tym gorsze wrażenie, że deweloper zaimplementował bardzo widoczny handicap. Przeciwnicy znajdujący się przed nami potrafią zauważalnie zwolnić, by umożliwić ich wyprzedzenie. Zupełnie inaczej ma się sytuacja, gdy przewodzimy stawce – wtedy odjechanie innym zawodnikom na większy dystans jest niemal niemożliwe, gdyż w magiczny sposób trzymają się oni blisko głównego bohatera, aby przypadkiem nie poczuł się zbyt pewnie. Dochodzi nawet do sytuacji, gdy niektórzy rywale dają się wyprzedzać w konkretnym momencie. Pod koniec danego odcinka możemy być niemal pewni, że oponenci z przodu dość znacząco zwolnią. Bardziej doświadczonym graczom polecam od razu wypróbowanie trzeciego poziomu trudności (czwarty odblokowuje się dopiero po jednokrotnym ukończeniu gry). Na normalnym wyścigi są wręcz banalne, a i na tym wyższym nie okazują się zbyt trudne.







Na szczęście model jazdy nie jest najgorszy i pozwala całkiem przyzwoicie się bawić. Oczywiście należy pamiętać, że mamy do czynienia z typową zręcznościówką, więc kierowanie samochodem nie ma absolutnie nic wspólnego z realizmem. Autorzy postawili na widowiskowość, zatem gnanie 300 kilometrów na godzinę po oblodzonej nawierzchni jest tu na porządku dziennym. Bardzo dobrze oddano poczucie szybkości, więc osiąganie zawrotnych prędkości sprawia w tej grze sporą frajdę. Model jazdy jest jednak zdecydowanie zbyt łatwy do opanowania. Nawet jeśli stracimy panowanie nad samochodem, to handicap i dopalacz nitro (napełniający się w miarę efektownej jazdy) szybko pozwalają nadrobić stracony czas i pozycję.


ADMINISTRATOR FORUM ORAZ ARTYSTA NA YOU TUBE

Offline

 

#2 2011-12-22 20:55:17

Gadzik

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-12-18
Posty: 6
Punktów :   

Re: Need for Speed: The Run - recenzja

hm... Nowa gra z serii NFS 10/10 fajna jest chyba ja dostane pod choinke bo mama cos tam gada

Offline

 
  • Index
  •  » GAMES
  •  » Need for Speed: The Run - recenzja

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kalservs.pun.pl www.farmacja2011lublin.pun.pl www.senpuu.pun.pl www.klasa2011.pun.pl www.elsive.pun.pl